Moi drodzy, druhny i druhowie!
Jak miesiąc temu, razem z przybocznymi, planowaliśmy ten dzień, to chcieliśmy spotkać się wszyscy razem, aby wspólnie świętować 32. urodziny naszej drużyny. Już zeszłoroczne plany urodzinowe pokrzyżowała nam epidemia i uwierzcie, że do ostatniej chwili myśleliśmy, że w tym roku damy radę się spotkać. Niestety nie wszystko zawsze idzie zgodnie z naszymi planami. Jesteśmy jednak harcerzami i jedną z wielu umiejętności, których nabywamy w gromadach i drużynach, jest radzenie sobie w trudnych sytuacjach.
W ubiegłym roku tych trudnych momentów pojawiało się więcej niż dotychczas. Wybuch pandemii, izolacja, zmiana trybu nauki i przeniesienie zbiórek do Internetu to zapewne tylko niektóre przeciwności, które pojawiły się na naszej drodze. Tym problemom towarzyszyły różne emocje – strach, stres, apatia, rozgoryczenie czy złość. Każdy z nas na różne sposoby radził i nadal radzi sobie z tymi emocjami. Uważam jednak i muszę przyznać, że jestem z nas wszystkich naprawdę dumny, że jako drużyna wspieramy się nawzajem, wyciągamy do siebie pomocną dłoń, spotykamy się na zbiórkach online albo w małych grupach. Jestem z was dumny, że nadal zdobywacie sprawności, realizujecie i zamykacie pozytywnie próby na stopnie. Dziękuję wam także za służbę, którą pełniliście i pełnicie. Wasze zaangażowanie na rzecz innych jest godne naśladowania.
Kiedy ostatnio spotkałem się z kilkorgiem drużynowych z różnych hufców rozsianych po całej Polsce, to wszyscy żaliliśmy się na panujące obostrzenia, na problemy ze spotkaniem się na żywo i wspominaliśmy czasy, kiedy mogliśmy pojechać na biwak, grać w gry i śpiewać przy ognisku do późnych godzin porannych. Drużynowi, z którymi wówczas rozmawiałem, opowiadali o spadku motywacji w swoich drużynach, o braku zaangażowania harcerzy w codzienną działalność. Zastanawiając się chwilę stwierdziłem, że na pewno nasza drużyna i wy – jej członkowie i członkinie – odczuwacie skutki epidemii, ale staracie się im stawić czoła. Dziękuję za każdy telefon, który wykonujecie do mnie albo do swoich zastępowych czy przyjaciół z drużyny, z którym rozmawiacie o waszych obawach, uczuciach, emocjach. Dziękuję wszystkim, którzy potrzebują wsparcia i są wspierani.
Nasza drużyna ma już 32 lata. W tym czasie tworzyli ją różni ludzie, o różnych doświadczeniach, poglądach, spojrzeniach na świat. Ale to właśnie ludzie są w naszej drużynie najważniejsi. Waszą postawą przez ostatni rok umacniacie mnie w przekonaniu, że tworzę coś wyjątkowego z wartościowymi ludźmi. Z ludźmi, którzy są wrażliwi na potrzeby drugiego człowieka, którzy zauważają potrzeby zmieniającego się świata, którzy chcą zmieniać ten świat zaczynając od siebie i od najdrobniejszych gestów. Dziękuję wam za to, że mogę być waszym drużynowym.
W 1940 roku Baden-Powell napisał list do wszystkich skautów. Pozwólcie, że przytoczę jego fragment.
„Szczęście nie pochodzi ani z bogactwa finansowego, ani z sukcesów w karierze, ani z dogadzania sobie. Krokiem w kierunku szczęścia jest dążenie do bycia zdrowym i silnym, kiedy jest się młodym skautem. Dzięki temu, jako dorośli, będziecie mogli być pożyteczni i będziecie cieszyć się życiem. Odkrywanie przyrody pokaże wam, jak piękny jest świat, który Bóg stworzył dla was.
Doceniajcie to, co macie, wykorzystujcie to jak najlepiej, patrzcie na rzeczy optymistycznie, a nie ponuro. Prawdziwe szczęście osiągniecie dzieląc się nim z ludźmi. Spróbujcie i zostawcie ten świat lepszym niż go zastaliście. A kiedy przyjdzie kolej na was, aby umrzeć, umierajcie szczęśliwi, w poczuciu, że nie zmarnowaliście czasu i zrobiliście wszystko, co w waszej mocy, aby zmienić ten świat.
Czuwajcie na tej drodze, aby żyć i umrzeć szczęśliwie, realizując przez całe swoje życie słowa przyrzeczenia skautowego; nawet po tym, jak przestaniecie być skautami.”
Niech jego słowa będą równocześnie moimi życzeniami dla was, którzy tworzyliście, tworzycie i będziecie tworzyć 69 Harcerską Drużynę Turystyczną im. Mariusza Załuskiego.
Czuwaj!
phm. Bartosz Widera