Wracając do naszych przygód z tegorocznego Obozu, przyszła pora na opowiedzenie słów kilku o pary ciekawych wydarzeniach! Jak zawsze zachęcamy Was serdecznie do przeczytania kilku słów od naszych harcerzy.
„Zaczęliśmy od wyjścia na hamaki czwartego dnia obozu. Przeszliśmy kilka kilometrów, po czym przystąpiliśmy do rozbicia obozowiska. Ostatnie plandeki rozwieszaliśmy, kiedy powoli zapadał zmrok. Rozpaliliśmy ognisko, zjedliśmy kolację a potem śpiewaliśmy, graliśmy na gitarze i rozmawialiśmy do późna.
Następnego ranka przekonaliśmy się, jak ważne jest prawidłowe rozwieszenie plandek. Około piątej nad ranem część z nas obudził deszcz! Reszta, której warunki atmosferyczne nie przeszkadzały w hamakowaniu, ale tak to już jest na wyjazdach harcerskich – zawsze znajdą się jakieś śpiochy.
Naszą kolejną przygodą był spływ kajakowy po rzece Liswarcie. Dla części z nas ta forma turystyki była już dobrze znana, lecz dla niektórych był to pierwszy taki wyjazd. Liswarta postawiła nam spore wyzwanie – musieliśmy pokonać liczne bystrza, zakręty, konary i zwężenia. Ilość kajaków nie ułatwiała nam zadania (płynęliśmy całym obozem). Na szczęście nie daliśmy się pokonać żadnej z tych przeszkód i szczęśliwie dopłynęliśmy do miejsca zakończenia trasy”.
Pozostałe atrakcje czekały na nas, kiedy już przyjechaliśmy do bazy w Lipowcu pierwszą z nich był zwiad terenowy po Ustroniu: „Pieszo przemierzyliśmy miasto w poszukiwaniu odpowiedzi na zadane nam pytania. Odwiedziliśmy urząd miasta, Muzeum Ustrońskie oraz miłą kawiarnię (harcerze też czasem potrzebują małej przerwy).
Pod koniec obozu odwiedziliśmy Stanicę Kamińskiego w Górkach Wielkich. W czasie naszego pobytu tam, poznaliśmy odrobinę historii tego miejsca i dowiedzieliśmy się jakie ma znaczenie dla harcerstwa. Nocowaliśmy na terenie ośrodka, pod gołym niebem, przy ognisku. Całe szczęście, że noc była bezchmurna!”
Ostatnią aktywnością inną niż zawsze, była zabawa w Geocaching! Przeszliśmy po okolicy bazy w poszukiwaniu ukrytych skrytek, które zostawili Ci, którzy byli tutaj przed nami.
