Druga strona medalu, czyli niewidoczna strona bycia instruktorem
Wywiad z pwd. Natalią Gajdą oraz phm. Bartoszem Widerą
Poprowadziły sam. Natalia Sienkiewicz i pion. Wiktoria Wiejak
- Jakie to uczucie być instruktorem? Jakie obowiązki są z tym związane?
Bartek: Na pewno nie jest to proste zadanie. Trzeba się na tym skupiać i być w pełni zaangażowanym. Instruktor jest zobowiązany przede wszystkim do bycia przykładem dla swoich podopiecznych i wskazywać ten dobry kierunek.
Natalia: Jest to trudny kawałek chleba. Trzeba brać odpowiedzialność za dzieciaki, za to co robią i jak się zachowują. Instruktor musi być gotowy na każdą sytuację i zawsze mieć jakiegoś asa w rękawie. Pełni on też dużą rolę w rozwoju i kształceniu dzieci.
- Jaka jest realna odpowiedzialność, która na was ciąży? Czy odpowiadacie również za sytuację , na którą nie mieliście wpływu? I jak radzicie sobie ze spoczywającymi na Was obowiązkami i odpowiedzialnością?
Natalia: Mamy teraz dobry przykład sytuacji – COVID-19. Nikt się tego nie spodziewał i nie był przygotowany. Jesteśmy obecnie pod ciągłą obserwacją, dlatego musimy się pilnować na każdym kroku. Najwięcej trudnych przypadków, jest na wyjazdach. Trzeba wtedy zachować spokój, myśleć racjonalnie, a w szczególności znaleźć ten sposób na odstresowanie się.
Bartek: No jest to duża odpowiedzialność, bo sprawujemy nad nimi opiekę prawną, ale gdyby się coś rzeczywiście stało, to zawsze możemy liczyć na wsparcie prawników ZHP i nie jesteśmy w razie czego z tym sami.
- Mieliście jakieś momenty słabości w waszej karierze instruktorskiej? Albo chwile kiedy działaliście na ślepo czy improwizowaliście?
Natalia: Dobrym przykładem jest ponowne pandemia. My, jako instruktorzy nie mieliśmy żadnych kursów dotyczących bezpiecznego działania. Musieliśmy się sami tego nauczyć. Początki zawsze są trudne, ale z czasem nabiera się pewności. Dobrze jest też rozmawiać z innymi instruktorami, którzy mogą nauczyć cię czegoś nowego i pokazać jak zachować się w danej sytuacji. A sytuacji, kiedy trzeba improwizować jest mnóstwo, ale dzięki nim też można się wiele nauczyć.
Bartek: Często działam po omacku. Mam dużo sytuacji kiedy działam „na ślepo”, ale chyba najważniejszą kwestią jest reagowanie w zależności od potrzeby.
- Co trzeba zrobić, żeby zaufać młodym osobom, na tyle, aby pozwolić im na rozwój. Czasami potrzebujemy dać im możliwość sprawdzenia się samotnie w lesie lub nauczyć jak używać siekiery. Jak poukładać to wszystko w głowie tak, aby nie zamartwiać się nad wyrost?
Bartek: Jest to trudne, bo musimy dać wam duży kawałek zaufania. Trzeba dawać dzieciom możliwość robienia czegoś, nie ograniczając ich przy tym. Możemy im pozwalać na dużo, ale w taki sposób, żeby dawać im poczucie bezpieczeństwa, że mogą to przy nas zrobić i się nie bać.
Natalia: Zdecydowanie lepsza jest praktyka i kiedy możemy wam dać tę siekierę do rąk i zmotywować do zrobienia tego, niż włączyć filmik jak używać siekiery i powiedzieć: ”macie, oglądajcie”. Dobrze jest znaleźć taki złoty środek między tym na co możemy wam pozwolić, a tym czego raczej unikać.
- Mieliście kiedyś przypadek, kiedy coś poszło nie po waszej myśli? Czasami zdarzają się sytuacje, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Natalia: Tak miałam taką sytuację. Na jednym HALu, kiedy chodziliśmy po w górach, mój podopieczny z nieznanych nawet sobie przyczyn postanowił przeskoczyć kilka kamieni. Ten niewinny pomysł omal nie skończył się tragedią . Na szczęście inni uczestnicy zachowali zimną krew i złapali chłopaka. W takich sytuacja pozostaje nam rozmawiać i tłumaczyć, mówić o niebezpieczeństwach i starać się im zapobiegać. Czasami nie zdążymy nawet zareagować kiedy już coś się dzieje, więc trzeba sprawić żeby się nie działo. Dodatkowo dużo zależy też od tego jak wy się zachowujecie i jak podchodzicie do pewnych spraw.
Bartek: Pamiętam jak na jednym z obozów kiedy to wracaliśmy z gór, zatrzymaliśmy się na postój na jednej z większych stacji. Nasi harcerze mieli chwile wolnego czasu. Kiedy zebraliśmy się pod autokarami, okazało się, że kilka osób chce zmienić autokar, wynikło drobne zamieszanie, jednak po chwili wszyscy byli już w środku. No prawie wszyscy. Wyjechaliśmy na autostradę, nie minęło dużo czasu kiedy zaskoczył nas telefon. Dzwoniła jedna z mam naszych harcerzy, pytając gdzie jest jej córka. Jak się później okazało w wyniku roszad w autokarach zmieniła się liczba osób przez co nikt nie zauważył braku 2 dziewczynek. One kiedy zorientowały się w jakiej sytuacji są, zachowały spokój, skontaktowały się z rodzicami i cierpliwie poczekały aż po nie wrócimy. Właśnie o to chodzi w harcerstwie, że nawet młody harcerz już umie sobie poradzić w wielu sytuacjach, dzięki czemu instruktor choć dalej musi pozostać czujny jest nieco odciążony.
- Wyobrażamy sobie że w byciu instruktorem jednym z najtrudniejszych momentów jest sam początek drogi. Czy macie może jakieś złote rady dla początkujących instruktorów?
Natalia: Przede wszystkim nie bać się prosić o pomoc. Do tego bardzo ważne jest aby znaleźć zdrowy balans między życiem prywatnym a harcerstwem. Należy postawić granice i pamiętać, że obydwie te sfery są ważne. Młodzi instruktorzy często o tym zapominają zaniedbując pewne sfery życia.
Bartek: Nie można się bać popełniać błędy, nawet jeśli coś nie wyjdzie to zawsze możemy wyciągnąć z tego ważną lekcję na przyszłość co pozwoli nam stawać się coraz lepszym w tym co robimy.
- Jak czerpać radość z być instruktorem i co robić żeby nie zatrzymać się w rozwoju?
Natalia: Przede wszystkim to nie zapominać o tym, że nasz rozwój też jest ważny. Instruktorzy też muszą się bawić i cieszyć tym co robią. Do tego ważne jest aby być fair w stosunku do siebie i swoich harcerzy. Czasami jest tak że po prostu nie możemy gdzieś być albo coś nam wypadnie, nie okłamujmy wtedy harcerzy że musimy iść do lekarza tylko powiedzmy prawdę. Też jesteśmy ludźmi i zdarzają się nam różne sytuację.
Bartek: Bardzo ważne jest pielęgnowanie kontakty z innymi instruktorami i działanie razem z nimi. Wspólne rozmowy i spędzenie czasu dają zarówno dużo wiedzy i inspiracji, jak i chęci do działania. Nie można skupić się tylko na jednym, oprócz harcerstwa trzeba też mieć czas dla siebie.
Powyższy tekst został stworzony w ramach Warsztatów Dziennikarskich współorganizowanych przez 45 Drużynę Wędrowniczą o raz 69 Harcerską Drużynę Turystyczną.